Zrozumienie tego pytania zajęło mi wiele lat. Często kupowałam sobie fajne ciuchy, kosmetyki, chodziłam na masaże i różne eventy. Dlaczego? Bo przecież kocham siebie, myślałam. Fryzjer, nowa torebka, tak, to zdecydowanie jest miłość do siebie! – zadowolona mościłam się na fotelu u kosmetyczki. Gdy czytałam książki, oglądałam filmy i słuchałam moich koleżanek, to często padały słowa: zrób coś dla siebie. Wtedy jechałam na weekend do SPA i zadowolona wydawałam kilkaset złotych. Większość kobiet myśli, że miłość do siebie to wizyta u kosmetyczki. Zrób test, zadaj pytanie trzem koleżankom.
Co ostatnio zrobiłaś z miłości do siebie?
Jestem przekonana, że ich myślenie od razu przestawi się na myślenie o przyjemnościach czyli zakupach, ciuchach, filiżankach, kawie, zabiegach kosmetycznych etc. Przekonaj się sama i koniecznie zadaj to pytanie znajomej kobiecie.
Definicja miłości do siebie:
Miłość do siebie to załatwianie swoich spraw.
Czyli np:
- nadpłata kredytu żeby nie mieć stresu
- posiadanie oszczędności by w czasie kryzysu móc się utrzymać bez problemu
- załatwienie spraw urzędowych
- dopilnowanie swoich badań okresowych
- wykonanie niewygodnego telefonu do osoby z którą nie chcesz rozmawiać ale wiesz, że dzięki temu załatwisz swoje ważne, zaległe sprawy
- wizyta u księgowej i dopilnowanie spraw firmy, ZUS-u etc.
- podniesienie swoich kompetencji by móc się utrzymać
- zrobienie prawa jazdy
- prześledzenie wydatków domowych
- jeśli nie pracujesz i utrzymuje cię mąż: sprawdzenie czy jesteś wpisana w akty notarialne i czy jesteś współwłaścicielką firmy
Czy teraz już bardziej rozumiesz miłość do siebie?
Tu i teraz, napisz na kartce co zrobisz dzisiaj z miłości do siebie.